Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Zamknij Zamknij

Informacje

Palma Kurpiowska

Palma Kurpiowska

Budynek Urzędu Gminy Łyse

Panorama miejscowości Łyse

Zespół Folklorystyczny Puszcza Zielona

Serafin

Szlachetna Paczka zawitała do Gminy Łyse

Szlachetna Paczka jest obecnie jednym z najbardziej rozpoznawalnych projektów społecznych w Polsce. Wbrew pozorom, nie zajmuje się robieniem paczek. Jest oparta na pracy z darczyńcami i wolontariuszami. To oni pomagają rodzinom w potrzebie. Wolontariusze szukają rodzin i pracują z nimi. Darczyńcy przygotowują dedykowaną pomoc.

SZLACHETNA PACZKA to również najlepiej zorganizowany projekt społeczny w Polsce. W ciągu jednego weekendu milion osób wymienia się rzeczami i całą siłą życzliwości. Mądrość i nowoczesne technologie. Biedni i bogaci. Media i ukryta bieda. Serce i logistyka. SZLACHETNA PACZKA łączy to wszystko.

Tak o Paczce piszą na stronie internetowej. I to jest najlepiej ujęta idea tej pomocy. Dajemy wędkę, nie rybę.

Każdy w Polsce może być częścią tego szlachetnego projektu. W każdym rejonie Polski Paczka może działać.

W tym roku wolontariusze Szlachetnej Paczki na Warszawskiej Woli zdecydowali, że oprócz rodzinom w swoim macierzystym rejonie, pomogą również rodzinom z Gminy Łyse. Powody były dwa:
1. Jedna z wolontariuszek pochodzi z okolic tego rejonu.
2. W Gminie Łyse od dłuższego czasu nie było Szlachetnej Paczki.

Zaczęliśmy od kontaktu z Gminą oraz GOPS-em. Dzięki uprzejmości GOPS-u uzyskaliśmy historie 23 rodzin, które odwiedzaliśmy w kilka weekendów października i listopada, spośród nich wybraliśmy 13, które włączyliśmy do projektu.

Tradycją naszego Finału stało się, że ze względów logistycznych paczki z Paczki Przygody docierają do rodzin w poniedziałek  po Weekendzie Cudów.

Jak to wyglądało w tym roku?

Stawiamy się o 8:00 w naszym wolskim magazynie w oczekiwaniu na przyjazd tira, który zawiezie około 300 ciężkich kartonów do rodzin. Po kilkunastu minutach dowiadujemy się, że nasz kierowca będzie dopiero po 11:00. Szybko uzgadniamy ze szkołą (która była naszym magazynem), że paczki mogą poczekać tyle czasu. 11:30 zjawia się kierowca, a my od razu przystępujemy do załadunku. Do pomocy chętnie dołączają uczniowie szkoły, dzięki którym cała akcja przeszła dużo sprawniej.

Około 12:40 jesteśmy gotowi ruszyć i tu pojawia się kolejna trudność – kierowcy pozostało jedynie 80 minut czasu jazdy według tachografu. To oznacza, że paczki dojadą najdalej do Pułtuska. Do Łysych jest stamtąd niemal 100 km. Czym prędzej przystępujemy do szukania pomocy – część z nas kontaktuje się z lokalnymi firmami z Łysych, a druga – z liderami z sąsiednich rejonów: Ostrołęki, Różana i Makowa Mazowieckiego. Wszystko to dzieje się w trasie – nie chcemy zmarnować ani minuty z tachografu. 30 minut przed upływem czasu otrzymujemy wspaniałą wiadomość: firma JBB podstawi w Serocku drugi tir, który dowiezie paczki do Łysych. Panowie sprawnie przepakowują paczki z jednego tira na drugi, a my z radości tańczymy wokół samochodów. :)

Dojeżdżamy do remizy Ochotniczej Straży Pożarnej we wsi Łączki w gminie Łyse ok. godziny 16:00, który dzięki uprzejmości miejscowego sołtysa, Pana Łukasika jest naszym lokalnym magazynem. Tu pojawia się drobny kłopot – remiza okazuje się zamknięta. Osoba, która była odpowiedzialna za otwarcie nam drzwi, nie chciała czekać bezczynnie i postanowiła załatwić kilka spraw. Ostatecznie musieliśmy jeszcze poczekać 30 min. W końcu pan przyjeżdża, a my szybko wypakowujemy paczki z tira i upewniamy się, że są dobrze posegregowane. W międzyczasie dociera do nas para darczyńców jednej paczek z Warszawy  - wspólnie pakujemy przygotowane przez nich kartony, które jadą do rodziny. Pakujemy kolejne paczki i z pomocą Pana Grzegorza z Piekarni od Pana Zakrzewskiego oraz wujka jednej z naszych wolontariuszek (z sąsiedniej gminy Turośl) jedziemy do rodzin. Do tej pory mamy w uszach okrzyki radości dzieciaków z odnajdowanych prezentów. Kolejna rodzina i kolejne łzy wzruszenia.

Nie będę tu opisywać wzruszeń i łez radości kolejnych rodzin, pozostawmy im komfort bycia anonimowymi. Jednak my, wolontariusze z Warszawskiej Woli nigdy nie zapomnimy widoku gwiazd nad drewnianą chatką jednej z rodzin, pod którą odśpiewaliśmy „Przybieżeli do Betlejem”.

Nie miało już znaczenia, że jeden z kierowców zakopał się w błocie i trzeba było pomóc go wypchnąć, warto było tu przyjechać.

Po ostatnim spotkaniu wychodzimy na ulicę, gdzie wyjmujemy opłatek i dzielimy się nim, bo jedna z naszych wolontariuszek zostaje w Łysych. Być może za rok to ona pokieruje miejscowym rejonem lub wspomoże swoimi doświadczeniami lokalnego rejonu.

Bardzo dziękujemy wszystkim osobom z Gminy Łyse, które pomogły nam dotrzeć do tych rodzin i sprawić, że nadchodzące święta będą lepsze.

Serdeczne dzięki dla: wszystkich wspaniałych Pań z GOPS-u, Pana Łukasika, Pana Zakrzewskiego, Pana Grzegorza, Pana Romka Szablaka, Pana Tomasza Popielarczyka, Panów kierowców z JBB Łyse oraz dla naszej wolontariuszki z Łysych- Patrycji.

Oby te święta były dla Was pełne miłości i spokoju.

 

 

Autor: Natalia Malczyk